Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2018

Twoja rola, kiedy bliski wychodzi z ośrodka po skończonej terapii

Zupełnie celowo powyższy tytuł jest tak długi – wychodzi z ośrodka po skończonej terapii. Nie będę się w tym wpisie rozwodzić, nad twoją rolą, gdy twój bliski uzależniony opuszcza ośrodek przedterminowo , czy to z powodu ucieczki, wypisania się, czy w końcu wydalenia przez społeczność terapeutyczną. Postępowanie w takim przypadku jest zupełnie inne i teraz, w trakcie pisania tych słów, przychodzi mi do głowy, że jest warte osobnego wpisu. Kto wie, może taki wpis będzie. Moją intencją było danie paru prostych wskazówek, jak przygotować się psychicznie na wyjście uzależnionego z ośrodka, kiedy radość, że oto zaleczony człowiek wychodzi i teraz życie będzie już fajne, miesza się z wątpliwością, że przecież może zaraz znowu popłynąć narkotyki i nadzieje trafi szlag. Ja w moim osobistym doświadczeniu, nie przeżyłam takiej chwili. Mój syn wychodził z ośrodków z wielkim hukiem i ani przez chwilę nie mieliśmy przypuszczeń, że jest do tych wyjść terapeutycznie gotowy. Jeden jedyny raz

Hurra! Twój bliski wreszcie trafił do ośrodka! A Ty? Co Ty możesz zrobić?

Znam to wspaniałe uczucie ulgi i nadziei, kiedy dziecko wreszcie decyduje się na leczenie. Jest to zwykle poprzedzone jakimiś dramatycznymi wydarzeniami i rodzice są, na ogół zmęczeni fizycznie i wykończeni emocjonalnie. Pierwszy raz, kiedy mój syn trafił do ośrodka, byłam nieomal przekonana, że teraz to już „z górki”, że teraz ośrodek naprawi to, co spieprzyliśmy my, szkoła i społeczeństwo i, jeżeli tylko syn podejdzie serio do terapii, dalej już będzie OK. Po pierwszym okresie euforii, zaczynają się wątpliwości – dziecko coraz częściej mówi, że ośrodek to straszne miejsce, że społeczność terapeutyczna krzywdzi go niesłusznymi ocenami, że nie wytrzyma i chce wyjść. Wprawdzie mieliśmy świadomość, że tak może się zdarzyć, ale te rozmowy były bardzo bolesne, zwłaszcza że towarzyszyły im wymówki, oceny jakimi jesteśmy beznadziejnymi rodzicami i emocjonalne szantaże. W tym momencie często pojawiają się pytania – co ja mogę zrobić, żeby pomóc temu młodemu człowiekowi, który ewidentni