Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Czemu tak trudno jest nie ulegać uzależnionemu członkowi rodziny?

Zadawałam sobie takie pytanie wielokrotnie. Rozumując racjonalnie – co powiedzielibyście rodzicowi, którego dorosłe dziecko zachowuje się tak toksycznie i nieobliczalnie, że matka śpi z portfelem pod poduszką, że sypialnia rodziców przypomina zamykaną twierdzę, bo boją się, że syn/córka zrobi im krzywdę? Czy dopuścilibyście, żeby Wasze dziecko produkowało w domu narkotyki? Czy uważacie, że jest to dopuszczalne, że zupełnie dorosły człowiek jest utrzymywany przez rodziców, okazując im w zamian całkowity brak zwyczajnej, ludzkiej życzliwości? Moje odpowiedzi są jednoznaczne – nie, nie jest to do zaakceptowania i to, co zapewne przyszłoby mi na myśl, to: Czemu oni, do cholery, nie powiedzą temu dziecku, że może żyć jak chce, ale nie z nimi? Czemu nie postawią jasnej granicy, że w ich domu to oni dyktują warunki? Na zdrowy rozum, patrząc z boku to wydaje się dość oczywiste. Czemu jednak w rodzinach osób uzależnionych tak trudno jest spojrzeć na sytuację w taki, stosunkowo prosty sposó