Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2017

Krótkie historie o współuzależnieniu

Poniżej czeka na Was historia opowiedziana przez Lorelie Rozzano. Opowieść może wydawać się dość drastyczna, ale uwierzcie- takie sytuacje nie są niczym niespotykanym w rodzinach osób uzależnionych. Wydaje mi się, że w trakcie już ośmioletniego doświadczania historii rodziców, którzy przewinęli się przez grupę wsparcia, ta nie jest niczym szczególnym. Niemniej, nie mam pozwolenia na upowszechnianie osobistych tragedii rodziców, którzy w zaufaniu opowiadali o nich w czasie spotkań grupy, więc opiszę Wam sytuację, która wydarzyła się, kiedy jeszcze byłam młoda i naiwna. Jak już wiecie – mój ojciec jest osobą uzależnioną od alkoholu. Mama rozwiodła się z nim, kiedy miałam 11 lat i, z perspektywy czasu, było to najlepsze, co mogła zrobić. Nie sprzeciwiała się jednak, moim kontaktom z ojcem, które, siłą rzeczy były sporadyczne, bo ojciec albo pił, albo żenił się po raz kolejny i, oględnie rzecz ujmując, nie byłam wysoko na liście jego priorytetów. Mniejsza z tym. Pewnego razu, miałam ch

A ja znów o komunikacji…

Mam taką refleksję – moim zdaniem większość mojego pokolenia nie była nauczona skutecznego komunikowania w przypadkach konfliktów, ani wyrażania tak zwanych, trudnych emocji, takich jak złość, czy rozczarowanie czyimś zachowaniem. Nie wiem, jak Wam, ale mnie nie było wolno złościć się na rodziców. Dorośli używali wobec swoich potomków argumentów w rodzaju: „Jak jeszcze raz to zrobisz, dostaniesz w dupę”. I, niejednokrotnie, wcielali groźbę w czyn. Młodzi mężczyźni, wychowywani na wzorcowych samców wcześnie przyswajali receptę na męskie konflikty – trzeba dać w mordę. I trzeba być twardym. Wszak przecież „chłopaki nie płaczą”. W efekcie komunikacja sprowadziła się do prawa silniejszego i uciszenia słabszego. Nauczyciel, w chwilach bezradności i konfliktu z krnąbrnym, nieposłusznym uczniem uciekał się do epitetu: „Matoł jesteś”. To wersja delikatna. I rodzice, i szkoła przekonywali nas, że ten silniejszy może okazywać złość, a słabszy powinien siedzieć cicho. Wyrosło pokolenie „bł