Przejdź do głównej zawartości

Moje refleksje na temat wstydu

        Chciałam Wam przetłumaczyć fajny tekst o wstydzie. Moim zdaniem, w rodzinach osób uzależnionych to najczęściej wstyd i strach przed stygmatyzacją, przed pochopną oceną, stanowią ogromną barierę przed szukaniem różnych form pomocy. Taki wstyd może paraliżować i sabotować wszelkie pomysły, jak wyjść ze swoją tragedią z domu i opowiedzieć o niej innym.
     
        Tu przyznam, że często nie dziwię się rodzinom, zwłaszcza rodzicom tych emocji, bo to głównie im, jeśli nie wprost, to ogródkami tłumaczy się, że uzależnienie ich dzieci to w dużej części ich wina. Kilka przykładów.

Pan Profesor, ogólnie uznany autorytet w nieomal wszystkich kwestiach związanych z uzależnieniem, od profilaktyki, przez diagnostykę, po leczenie, mówi w ogólnopolskiej telewizji, że „narkomania zdarza się w rodzinach, w których nie ma miłości”. Hola, skąd Pan, Panie profesorze jest w stanie ocenić, czy w rodzinie mojej, czy pana Iksińskiego i pani Igrekowskiej nie było miłości? No, nie jest Pan w stanie tego zrobić! Więc czemu zostawia nas Pan z naklejką „niekochającego rodzica”?

Ten sam Pan profesor w wywiadzie prasowym, pytany o to, kto ponosi winę za śmierć nastolatka, związaną z zażywaniem dopalaczy twierdzi publicznie: „za śmierć tego chłopaka odpowiada on sam i jego rodzice”. Zostawię to bez komentarza.

Kolejny przykład zawstydzania i obwiniania spotkałam w jednym z Monarów, gdzie lider ośrodka w przypadku problemów z pacjentem mówi rodzicom: „tak wychowaliście, to taki jest”. Nie wychowywałam mojego dziecka na ćpuna, któremu nieobca jest kradzież, oszustwo i manipulacja. I proszę mi tego nie wmawiać.

        Proszę też o traktowanie rodziców ludzi uzależnionych z szacunkiem. Oni i tak walczą ze swoimi emocjami i dylematami. Oni też po tysiąckroć zastanawiają się czy byli zbyt rygorystyczni, a może zbyt nadopiekuńczy, a może ta awantura sprzed dziesięciu lat tak zaważyła na przyszłości ich dziecka. I niezależnie od tego, czy takie rozważania mają sens, większość z nas tak robi.

        Powiem Wam jaki ja mam stosunek do wstydu – nie ma go wiele we mnie.
Nie wstydzę się, że mój syn jest narkomanem, tak jak nie wstydziłabym się, gdyby chorował na raka, czy był niepełnosprawny. Mój wstyd nie pomoże ani mnie, ani jemu. Jego uzależnienie traktuję jako naszą wspólną tragedię, ale też jako porażkę społeczeństwa w którym żyjemy – systemu edukacji, marności kontaktów społecznych i wielu, wielu innych czynników.

        Czy uważam, że byłam idealną matką?
Skądże! Popełniałam mnóstwo błędów, pewnie wiele z nich bardzo destrukcyjnych. Czy się ich wstydzę? Ano, nie. Bo Drodzy Rodzice dzieci zdrowych i tych uzależnionych – mniemam, że wszyscy z Was wiele błędów też popełniliście. Wszak ludźmi jesteśmy. I gdyby ktoś teraz dał mi wehikuł czasu i tym samym szanse na poprawienie tego, co schrzaniłam lata temu, to mimo pokusy, odmówiłabym. Wiecie czemu – bo mam niezłomną wiarę, że naprawiając błędy, popełniłabym inne, może jeszcze gorsze.

        Nie znalazłam Wam fajnego tekstu o wstydzie w rodzinach osób uzależnionych. Może dlatego, że bardzo serio traktuję ten problem i wszystko, co znalazłam wydawało mi się strasznie trywialne i porady w stylu „zacznij ćwiczyć aerobik, to pozbędziesz się wstydu”, choć może słuszne, nie trafiają do mnie w ogóle. Wrzucam więc artykuł o wstydzie w ogóle, może się przyda…

Miłej lektury!


Wstyd – sedno uzależnienia i współuzależnienia

Wstyd to uczucie tak bolesne dla psychiki ludzkiej, że większość osób wiele może uczynić, by go uniknąć, mimo że jest naturalną emocją, wspólną wszystkim istotom z gatunku homo sapiens. Stanowi fizjologiczną odpowiedź autonomicznego układu nerwowego. Osoba doświadczająca wstydu może się rumienić, mieć szybsze tętno, pocić się, zamierać w bezruchu, opuszczać ramiona, unikać kontaktu wzrokowego, wycofywać się, albo nawet mieć poczucie zawrotów głowy, czy mdłości.

Czemu wstyd jest tak bolesny i czy różni się od poczucia winy?

Podczas, gdy poczucie winy pojawia się na skutek oceny Twojego zachowania, wstyd jest skutkiem tego, jak Ty widzisz siebie. Poczucie winy może motywować Cię do poprawy zachowania, czy naprawienia błędu. Z drugiej strony – wstyd jest intensywnym, całościowym uczuciem nieudolności, niższości, a nawet nienawiści do siebie. Chcesz się ukryć, albo zniknąć. Wśród innych ludzi czujesz się wystawiony na krytykę i upokorzony, jak gdyby wszyscy mogli natychmiast zauważyć Twoje słabe strony. Najgorsze, że masz wtedy głębokie poczucie odosobnienia – od samego siebie i od innych ludzi. Tracisz kontakt z Twoim ciałem i tracisz kontakt z wszystkimi wokół. Wstyd wywołuje przekonania, nie zawsze świadome, takie jak:

  • Jestem nieważny/nieważna.
  • Jestem niekochany/niekochana.
  • Jestem niewystarczający/niewystarczająca.
  • Nie zasługuję na szczęście.
  • Jestem złym człowiekiem.
  • Jestem fałszywy/fałszywa.
  • Jestem niepełnowartościowy/niepełnowartościowa.


Chroniczny wstyd w uzależnieniu i współuzależnieniu

Tak, jak wszystkie inne emocje, wstyd jest przemijający, jednak w przypadku osób uzależnionych i współuzależnionych często utrzymuje się, zwykle na poziomie nieświadomym, prowadząc do innych bolesnych emocji i problematycznych zachowań. Wstydzisz się tego, kim jesteś. Nie wierzysz, że coś znaczysz, że jesteś wart miłości, szacunku, sukcesu, czy szczęścia. Kiedy wstyd staje się codziennością, zabija spontaniczność. Chroniczne poczucie nieważności i niższości może skutkować depresją, uczuciem beznadziejności i rozpaczy, co z kolei doprowadza do stanu odrętwienia, oddzielenia się od życia i ludzi, stanu porównywalnego do bycia zombie.

Taki stan może doprowadzić do uzależnienia i jest podstawą pojawienia się wielu objawów współuzależnienia. Poniżej kilka innych problemów, które wywodzą się ze wstydu:

  • wściekłość i agresja;
  • niepokój;
  • niska samoocena;
  • przypodobywanie się ludziom;
  • poczucie winy.

Wstyd może prowadzić do kontrolowania innych, nadopiekuńczości i dysfunkcjonalnej, pozbawionej asertywności komunikacji. Jest źródłem wielu leków i niepokojów, które utrudniają relacje, szczególnie związki intymne. Prowadzi do pojawiania się nierozwiązywalnych konfliktów. Z powodu takich lęków wielu ludzi szkodzi samym sobie w pracy i w związkach. Kiedy wstyd powoduje, że boisz się mówić, co myślisz, nie jesteś też asertywny, obawiasz się zająć stanowisko w sporze, czy wyrazić siebie. Obwiniasz innych, gdyż czujesz się tak źle, że nie jesteś stanie przyjąć odpowiedzialności za jakikolwiek błąd, czy nieporozumienie. Jednocześnie przepraszasz, że żyjesz, żeby tylko uniknąć takich sytuacji. Osoby współuzależnione boją się zbliżyć do innego człowieka, bo nie wierzą, że są warte miłości i obawiają się, że rozczarują drugą stronę. Nieświadomą myślą może być – zostawię Cię, zanim Ty mnie opuścisz. Strach przed sukcesem i porażką może ograniczać możliwości kariery i zakłócać działania w pracy.

Ukryty wstyd

Ponieważ wstyd jest bardzo bolesny, niezwykle często jest ukrywany przed samym sobą przyjmując w zamian formę smutku, złości, czy poczucia wyższości w obliczu domniemanej obrazy. W innych przypadkach ujawnia się jako przechwalanie się, zawiść, albo ocenianie innych. Im bardziej agresywne i lekceważące są te oceny, tym większy ukrywają wstyd. Tu jasnym przykładem może być prześladowca, który poniża innych, by wywyższyć siebie, przy czym cały ten proces może zachodzić tylko w wyobraźni, bez faktycznego znęcania się nad kimkolwiek. Znęcanie nie musi być tak skrajne i oczywiste, można traktować „z góry” kogoś, kogo uczysz, czy nadzorujesz, ludzi z innego środowiska, czy kultury, kogoś, kogo masz ocenić. Kolejnym objawem ukrytego wstydu jest idealizowanie innych ludzi spowodowane faktem, że Ty, w porównaniu czujesz się tak nisko. Problem z tymi strategiami obronnymi jest taki, że jeśli nie jesteś świadom swojego wstydu, on nie zniknie, a będzie trwał i narastał.

Teorie dotyczące wstydu

Istnieją trzy najważniejsze teorie dotyczące wstydu.
Pierwsza to teoria funkcjonalna wywodząca się od teorii Darwina. Jej zwolennicy widzą wstyd, jako czynnik adaptacyjny w związkach i w kulturze. Po prostu wstyd pomaga w osiągnięciu akceptacji społecznej, dopasowaniu się i funkcjonowaniu w środowisku w sposób moralny.
Model kognitywny postrzega wstyd jako samoocenę w reakcji na Twój obraz w oczach innych i w związku z Twoimi porażkami na drodze do dostosowania się do pewnych reguł i standardów. To doświadczenie zostaje uwewnętrznione i uogólnione, tak że możesz czuć się wadliwy, czy niedostosowany. Teoria ta opiera się na zjawisku samoświadomości, która pojawia się między 18 a 24 miesiącem życia.
Trzecia koncepcja to psychoanalityczna teoria przywiązania, bazująca na zjawisku przywiązania niemowlęcia do matki i istotnych dla niego opiekunów. Kiedy w tym przywiązaniu następuje zakłócenie, dziecko może czuć się niechciane i nieakceptowane w tak młodym wieku jak 2,5 do 3 miesięcy. Badania wykazały także, że skłonność do wstydu u dzieci różni się i jest związana z temperamentem.

Lecząc wstyd

Leczenie wstydu wymaga bezpiecznego środowiska, gdzie możesz zacząć okazywać wrażliwość, wyrazić siebie i doświadczyć akceptacji i empatii. Wtedy będziesz w stanie uwewnętrznić nowe doświadczenie i zacząć zmieniać swoje przekonania na własny temat. Może to wymagać cofnięcia się do wydarzeń wywołujących wstyd, czy przeszłych, narzuconych sądów i ponownego przemyślenia ich z nowej perspektywy. Szczególnie ważne jest kwestionowanie długoletnich założeń i przekonań. Zwykle będziesz potrzebować empatycznego terapeuty, by stworzył przestrzeń, gdzie będziesz mógł stopniowo zacząć znosić uczucie nienawiści do siebie i ból wstydu i, z czasem, rozpoznać je, użyć autorefleksji i zakwestionować jego sens. Po pewnym czasie uczucie wstydu już nie będzie Cię kontrolować, zintegruje się z innymi emocjami. Nauczysz się, jak je szybko rozproszyć.

Darlene Lancy - oryginalny tekst
(tłumaczenie i adaptacja Ewa Karolczak-Wawrzała)

Komentarze