Przejdź do głównej zawartości

Stawianie granic

Elementarz :-)Chętnie zapominany

Jasne że Cię kocham – stawianie granic swojemu uzależnionemu bliskiemu.

Dzwoni telefon, robi Ci się słabo. Jakaś część Ciebie chce zignorować ten dźwięk, ale inna, ta większa część, która za każdym razem zwycięża, biegnie żeby go odebrać. Mając nadzieję, że nie będzie to jeszcze jedno wołanie o pomoc. Słuchasz, jak wychodzi na jaw kolejny kryzys. Przypominasz synowi/córce o waszej ostatniej rozmowie. Tej, która przebiegła mniej więcej tak - „Słyszysz? To ostatni raz, kiedy daję ci .............. (uzupełnij lukę), nie proś mnie o to następny raz!
Niestety, właśnie nadszedł następny raz – znowu. Co więc robisz? Nie chcesz ułatwiać życia swojemu narkomanowi, ale nie chcesz go też widzieć żyjącego na ulicy.

Kiedy odkładasz słuchawkę, jesteś wykończona. Czujesz się beznadziejna.
Właśnie zrobiłaś coś, czego obiecałaś nie robić. Między młotem a kowadłem, poddałaś się.
Modlisz się, może tym razem ułoży się inaczej. Ale nie masz wielkich nadziei.
Pomagałaś już w przeszłości i zastanawiasz się, czy wynikły z tego jakieś nauki?
Odpowiedź na to pytanie może Cię zaskoczyć. Kiedy umożliwiasz uzależnionemu, on wyciąga z tego nauki:

Uczy się, że nieważne, jakiego bałaganu narobi, bo Ty to naprawisz.
Uczy się, że „nie”, to po odrobinie czekania znaczy „tak”.
Uczy się, jak Cie „zmęczyć”.
Uczy się, jak stać się mistrzem w sztuce manipulacji.
Uczy się, że łatwiej jest do Ciebie zadzwonić, żebyś naprawiła bałagan, niż naprawić go samemu.
Uczy się być zależnym od Ciebie, pozostając na zawsze dzieckiem.
Uczy się spodziewać się, że będziesz wierzyć w jego kłamstwa.
Uczy się sam w nie wierzyć.
Uczy się, że łatwiej jest dostać pieniądze od Ciebie, niż utrzymać pracę.
Uczy się, że obraźliwe zachowania przynoszą korzyść.
Uczy się wszystko oceniać, bo nic NIGDY nie jest jego winą.
Uczy się, że Ty też go usprawiedliwiasz.
Uczy się bezradności, zależności i cwaniactwa.
Uczy się oczekiwać, że będziesz płacić jego czynsz, opłacać jedzenie, rachunki, a nawet alimenty.
Uczy się, że jest upoważniony do Twoich ciężko zarobionych pieniędzy.
Uczy się naciskać Twoje klawisze, a kiedy wybuchniesz, będziesz czuć się winna i ustąpisz.
Uczy się, że zrobisz wszystko, co w Twojej mocy żeby mu pomóc, nawet jeżeli szkodzi to Tobie.
Uczy się, że nalegasz, żeby chodził na spotkania grup AN, ale Ty nie pójdziesz na żadne spotkanie.

Osoby uzależnione są bardzo inteligentne. Nie znają jednak znaczenia słowa „nie”. Kiedy w rodzinie jest uzależnienie, wiele musisz się nauczyć. Edukacja, wsparcie i profesjonalna pomoc są kluczowe dla obydwu stron – osoby uzależnionej i członków jej rodziny.
Nauczenie się wytrwania w trzeźwości jest celem każdego uzależnionego we wczesnym stadium leczenia.
Nauczenie się, jak mówić „nie” i ustalać zdrowe granice jest celem jego rodziny.
Kiedy „umożliwiasz” uzależnionemu, wyrządzasz mu najgorszą niedźwiedzią przysługę. Okaleczasz go emocjonalnie, psychologicznie i duchowo. Uzależniony nie uczy się dojrzałości, czy odpowiedzialności za swoje czyny.

Uzależnienie to choroba postępująca, nie tylko dla uzależnionego, ale także dla „umożliwiającego”. Jeśli chcesz się zmienić, ważne jest zrozumienie czemu umożliwiasz i co z tego masz.

Dobrym początkiem stawiania granic jest nauczenie się wciskania klawisza pauza.
Następnym razem, kiedy zadzwoni telefon, podnieś słuchawkę i powiedz –
Przykro mi, nie mogę Ci teraz pomóc. Nie jestem pewna, czy podejmę właściwą decyzję dla nas obojga.
Niech Twój uzależniony wie, że starasz się o pomoc z zewnątrz i że go kochasz. Powiedz mu, że zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, żeby pomóc mu w zdrowieniu, ale nie będziesz umożliwiać jego uzależnienia. Potem odłóż słuchawkę, zadzwoń do „telefonu zaufania narkomania” lub znajdź grupę wsparcia. Z odpowiednią pomocą, znajdziesz zdrowsze rozwiązania.

Granice mają być elastyczne. Granica to nie mur, ale raczej most. Ustala gdzie Ty się kończysz, a zaczyna inna osoba. Człowiek ze słabymi granicami, albo bez nich, pozwala innym traktować się nieodpowiednio.

Kiedy zdecydujesz się na zmianę, przygotuj się na odpowiedzi na trudne pytania. Zapytaj siebie: Jaką gram rolę w uzależnieniu mojego bliskiego? Potem zrób co możesz, by to zmienić.
Ważne jest, by żyć uczciwie. Nie możesz bez tego wyzdrowieć. Kiedy zrozumiesz, że uzależnienie to choroba rodziny, nie pojedynczego człowieka, jesteś na właściwym szlaku.

Mówienie „nie” nie oznacza, że jesteś wściekły na swojego narkomana, czy że go nie kochasz. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Mówienie nie, to mówienie „kocham Cię”. Chcesz z nim być w relacji, ale potrzebujesz się nauczyć, jak to robić w sposób, który prowadzi do zdrowia, a nie konserwuje chorobę. Wspierając swojego uzależnionego bliskiego przez ustanawianie zdrowych granic jest obustronną wygraną.

Lorelie Rozzano (tłumaczenie i adaptacja Ewa Karolczak-Wawrzała)

Komentarze

Prześlij komentarz